A.M.L. POV
Siedziałam właśnie w samolocie, lecącym do Polski,
razem z moim synkiem. Postanowiłam zniknąć z życia Harry’ego, raz na zawsze. On
nawet nie pamiętał nas, a poza tym, gdy już sobie wszystko przypomni, pewnie
nie będzie chciał mnie znać, przez te wszystkie kłamstwa. Na
szczęście będę miała o nim informacje-pomyślałam, przypominając sobie niedawną rozmowę.
Retrospekcja
Wyszłam z Sali Styles’a, chcąc szybko znaleźć mojego
synka i pojechać do hotelu, po nasze rzeczy. Skoro nawet nas nie pamięta, to
nie będę się narzucać. Odnalazłam Allana w szpitalnej kawiarni, była z nim
Gemma i wyglądało na to, że dobrze się dogadują.
-Dziękuje ci Gemm, za
opiekę nad nim, ale teraz już musimy iść.
-Przecież nie wyjeżdżasz
nigdzie, więc może ty idź się przespać do hotelu, a ja go dalej popilnuje.-powiedziała
dziewczyna, z szerokim uśmiechem.
-Właśnie w tym rzecz,
wracamy do domu i prawdopodobnie nie przylecimy już.
-Co? Jak to? Przecież mój
brat jeszcze nie odzyskał pamięci! Nie możecie teraz wyjechać!-zaprotestowała,
podchodząc bliżej mnie.
-O to właśnie chodzi, on
nas nie pamięta, uważa za obcych ludzi. Nawet jeśli by tak nie było, to on mi
nie wybaczy tych wszystkich kłamstw i ukrywania przed nim Allana. To nie ma
sensu Gemma, musimy się usunąć z jego życia teraz, gdy mniej boli. Zanim nasz
syn za bardzo się przywiąże, bo nie chcę by później cierpiał.
-Ale mały na pewno będzie chciał przebywać z
ojcem.
-Już postanowiłam. Jeszcze dzisiejszej nocy
będziemy w drodze do Polski.-powiedziałam twardo, biorąc synka na ręce.
-Będziemy mogli was odwiedzać? Moja mama
bardzo go polubiła, ciebie zresztą także.-rzuciła błagalnie.
-Skontaktuję się z tobą, twój numer to ten
sam, który dałaś Sebastianowi?
-Tak, nie zmieniałam go. Obiecaj mi jedno, że
tym razem nie znikniesz nigdzie, będziemy w ciągłym kontakcie i przysyłać
będziesz zdjęcia, co miesiąc.
-To ci mogę obiecać. A teraz do zobaczenia, bo
musimy się jeszcze z chłopcami pożegnać. All polubił bardzo Louis’a.-odpowiedziałam,
przytulając ją i wychodząc ze szpitala. Ku przyszłości.
Koniec retrospekcji
Siedząc w fotelu, myślałam o wszystkich chwilach
spędzonych z Harry’m, było ich może nie tak dużo, ale były one piękne. Miałam nadzieję,
że teraz życie się jakoś zacznie układać. Oby.
Trzy lata później
Razem z chłopakami
wybraliśmy się do najlepszego klubu w Londynie, mieliśmy akurat krótką przerwę
w trasie koncertowej, więc chcieliśmy się zabawić. Od mojego pobytu w szpitalu
minęły trzy lata, a ciągle nie odzyskałem wszystkich swoich wspomnień. Wiem, że
gdzieś tam są, ale nie potrafię się do nich dostać. Do tego od dłuższego czasu
mam wrażenie, że czegoś mi brakuje.
Wracając, siedziałem właśnie
przy barze, sącząc drinka za drinkiem, gdy niespodziewanie podeszła do mnie
śliczna blondynka o brązowych oczach.
-Hej przystojniaku, może
chcesz się zabawić? Znam bardzo dobry hotel, tu niedaleko.-zatrzepotała
rzęsami, oblizując usta.
-Cóż za propozycja, nie
jesteś za młoda?-zapytałem z uśmiechem.
-Czyżby słynny Harry
Styles, bożyszcze nastolatek całego świata, nie wiedział, że kobiet o wiek się
nie pyta? Nie martw się, dawno skończyłam dwadzieścia lat.-puściła do mnie
oczko, kładąc rękę na moim udzie.
- W takim razie chodźmy do
tego hotelu.-powiedziałem, wstając ze swojego miejsca i udając do tylnego
wyjścia. Kilka minut później już wjeżdżaliśmy windą na odpowiednie piętro, by
trochę się zabawić.
-Tak w ogóle jestem, Amy.
Głosowałam na was podczas każdego występu w x-factor.
-Czyli jesteś fanką? No to
powiedz, którego z nas najbardziej uwielbiasz?
-Zayn’a zdecydowanie, ale
on ma już żonę, więc z dwójki samotników
wolałam ciebie niż Horan’a. Nie lubię chłopców, którzy farbują włosy. A teraz
do rzeczy.-oznajmiła i wpiła się łapczywie w moje wargi, dobierając do paska od
spodni. Gdy drzwi windy nareszcie się
otworzyły, pociągnąłem dziewczynę w stronę wynajętego pokoju. Po przekroczeniu
progu, Amy oplotła mnie w pasie swoimi nogami, a ja gładząc ją po pośladkach,
ruszyłem w stronę łóżka, na które ją rzuciłem. Zdjąłem zieloną koszulę oraz
buty ze skarpetkami i wszedłem na łóżko.
Zaczęliśmy się namiętnie całować, zszedłem z pocałunkami na jej szyję, następnie pozbyłem
zbędnej, czerwonej koszulki oraz stanika i zacząłem ssać jej piersi. Jęczała pode
mną rozkosznie i jednocześnie próbowała rozpiąć moje spodnie, co chwila
dotykając mojego przyjaciela przez materiał.
Nagle zacząłem mieć dziwne przebłyski, zaczęła boleć
mnie głowa, a obrazy zalewały mój umysł. Oderwałem się od dziewczyny, położyłem
obok i czekałem, aż to wszystko minie. W następnej chwili z moich ust wyrwało
się jedno słowo, które dużo dla mnie znaczyło.
-Anna…
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Cóż... miałam dodać trochę później, ale coś mnie natchnęło i postanowiłam jednak zrobić to dziś. Końcówka jak dla mnie trochę dziwna i trudno mi się opisywało takie sceny z perspektywy chłopaka, ale musiałam, więc oto jest. Do następnego i pozdrawiam!
Cóż... miałam dodać trochę później, ale coś mnie natchnęło i postanowiłam jednak zrobić to dziś. Końcówka jak dla mnie trochę dziwna i trudno mi się opisywało takie sceny z perspektywy chłopaka, ale musiałam, więc oto jest. Do następnego i pozdrawiam!
1 komentarz: