piątek, 20 marca 2015

Rozdział 16 cz.2


AML POV
Godzina 23.35
          Rozmawialiśmy z Harry'm już dłuższy czas, wspominaliśmy dawne czasy i opowiadaliśmy  co się u nas działo. W końcu zeszliśmy na temat przyszłości i chłopak zrobił się bardzo poważny.
-Chcę mieć udział w wychowywaniu naszego syna. Jestem skłonny nawet przeprowadzić się do tego miasteczka, by być bliżej was.
-A co z zespołem? Masz zamiar zrezygnować z marzeń?-zapytałam lekko wstrząśnięta jego słowami.
-Chłopcy zrozumieją. Prawdopodobnie zawiesimy działalność zespołu, w świetle niedawnych wydarzeń było by to jak najbardziej wskazane.
-Co się takiego stało?
-Synek Liam'a i Danielle zachorował, Niall, Natalia oraz ich córeczki chcą mieć dla siebie więcej czasu. Zayn z Perry starać się będą o dziecko, a Tomlinson oświadczył się niedawno Eleonor. Każdego z nas przestaje interesować sława i coraz częściej rozważamy koniec kariery.-rzucił Styles, zapatrzony w ścianę.
-A co z waszymi fanami?
-Mamy nadzieję, że nas zrozumieją, w końcu też mamy prawo do szczęścia.
      Rezygnując z tak poważnych tematów, ułorzyliśmy się na moim łóżku i wtuleni w siebie zasneliśmy.
*
       Obudził mnie czyjś dotyk, na policzku oraz pocałunki składane na szyi. Otworzyłam oczy, by po chwili znów je zamknąć, gdyż oślepiły mnie promienie słońca, wpadające przez nie zasłonięte okna. Jęknęłam cicho, a później  przypomniałam sobie, kto leży obok i spojrzałam w tamtym kierunku.
-Jak się spało? Jasper tu był przed chwilą i wołał na śniadanie.-oznajmił Harry,  z tym swoim seksownym uśmiechem, całując mnie lekko w usta.
-No to chodźmy do jadalni, jestem przeraźliwie głodna.-odpowiedziałam, wstając i kierując się na parter budynku. We wcześniej wspomnianym miejscu
byli już moi ojciec, brat i syn, którzy ucichli, gdy tylko nas zauważyli. Po chwili dało się słyszeć głośny pisk pięciolatka i w tym samym momencie rzucił się na bruneta.
-Tata! Tęskniłem za tobą! Już nas nie zostawisz, prawda?-spojrzał na mężczyznę, błagalnym wzrokiem.
-Nigdy więcej synku. A teraz zjedz grzecznie śniadanie. Masz pozdrowienia od cioci Gemmy, babci, dziadka i wujków.-rzucił radośnie, zajmując miejsce przy stole.
   Po posiłku udaliśmy się całą trójką na długi spacer, Allan chciał pokazać ojcu swoje ulubione miejsca. W pewnym momencie ktoś zasłonił mi oczy, ale od razu wiedziałam, że to mój ulubiony, najbardziej szalony sąsiad że wszystkich.
-Co tak się skradasz Michał? Dobrze wiem, że to ty idioto.-powiedziałam, po czym pocałowałam chłopaka w policzek, na przywitanie.
-Kim jest twój towarzysz? Masz chłopaka i ja nic o tym nie wiem?
-To nie...-zaczęłam, ale Styles nie dał mi dokończyć.
-Jestem ojcem Allana. A ty?-zmierzył mojego przyjaciela wściekłym wzrokiem, na co tamten tylko szeroko się uśmiechnął.
-Spoko stary, jestem przyjacielem tej oto dwójki. Nie All ?-zwrócił się do chłopca, z szerokim uśmiechem, przybijając mu żółwika. 
      W tamtym momencie już wiedziałam, że ta dwójka raczej się nie polubi. Harry został u nas przez kolejne dwa miesiące, po czym wrócił do Londynu, by przygotować dla nas dom, gdyż po jego długich namowach postanowiłam zmienić jednak miejsce zamieszkania. Mój brat pojechał z nami, chciał być bliżej Gemmy, ponieważ oboje chcieli spróbować związku. Ojciec został w Polsce, mówiąc, że tam mu jest dobrze i zajął się rolnictwem. Odnowiłam  kontakt ze starymi znajomymi, pozostając w nim jednak z tymi nowymi. W czerwcu następnego roku, pojechaliśmy we dwójkę do Californi, zostawiając synka z mamą Loczka, gdzie przy świetle zachodzącego słońca, przyjęłam jego oświadczyny.
----------------------------------------------------------------
  Witam was drodzy czytelnicy. Zastanawiałam się co mam jeszcze wymyślić w tym opowiadaniu, ale stwierdziłam, że lepiej będzie jak je zakończę. Za kilka dni dodam prawdopodobnie  ostatni post na tym blogu i zajmę się w końcu innymi, gdzie mam spore zaległości. Pozdrawiam i do następnego.

2 komentarze:

  1. Ciekawi Cię, co się stanie, gdy jeden czyn zaważy na życiu młodego człowieka? Jedno wydarzenie może zmienić wszystko na gorsze. Jeśli tak, koniecznie musisz odwiedzić Zastępcę (wystarczy kliknięcie na tytuł, żeby przenieść się na odpowiednią stronę). Jest to opowiadanie, w którym przeważają sceny przepełnione krwią, ale zdarzają się również inne wzloty. Nic tu nie jest tak, jak powinno być. Ludzie znikają, umierają lub odchodzą, ale zastępca zostaje do samego końca.
    Serdecznie zapraszam,
    dajmond

    OdpowiedzUsuń