Larisa POV
Weszłam
razem z Gemmą do swojego pokoju, wzięłam piżamę i poszłam pod prysznic. Gdy
byłam już umyta, ubrałam się i weszłam z powrotem do sypialni, w której była
dziewczyna.
-Fajny ten twój brat, ma może kogoś?-zapytała
dziewczyna.
-Z tego co wiem to nikogo nie ma, a co, podoba
ci się?
-Przystojny jest, fajnie mi się z nim
rozmawia. A co sądzisz o Harry’m?
-Nasłał cię na mnie?
-Nie, ale nie mogę patrzeć jak się biedaczek
męczy. Wiesz taki instynkt starszego rodzeństwa. On cię naprawdę lubi, a nawet
bardziej niż lubi. Pierwszy raz go takiego widzę, wydaje mi się, że mogło by
coś między wami być, gdybyś go do siebie dopuściła, bo na razie tylko
odpychasz.
-Ale ja nie mogę z nim być, wszyscy myślą, że
jestem lesbijką, nie mogę tego teraz cofnąć i…-w tym momencie zdałam sobie
sprawę, że powiedziałam za dużo.
-Jednak Hazza miał racje! Ten jego szósty
zmysł prawie zawsze ma rację! –chciałam już coś wtrącić, ale mnie ubiegła-Nie
martw się, nie powiem tego nikomu za wyjątkiem zaufanych osób oczywiście. Tak z
innej strony, kiedy wpadną dziewczyny? No wiesz, El, Danielle i Perry.
-Nie mam pojęcia, ale możemy zadzwonić do nich.
-Wyśle im wiadomość, a teraz posłuchaj. Chcę
jak najlepiej dla mojego brata, swoim zachowaniem go ranisz, on naprawdę jest
super chłopakiem, więc proszę, daj mu szansę się wykazać. Jeśli zrobi coś nie
tak to wtedy go ignoruj, ale nie tak od razu. Nie musicie się ujawniać przed
ludźmi, istnieje przecież coś takiego jak związek w sekrecie.
-Obiecuję, że spróbuję dać mu szansę, ale
teraz chodźmy już spać. -powiedziałam i zakopałam się pod kołdrą.
Przez
tą rozmowę w mojej głowie było istne zoo, myśli krążyły w szaleńczym tempie. Czy
naprawdę chcę mu dać szansę? Jest przystojny, często mnie wkurza, czasami coś
mnie do niego przyciąga. Ale czy coś do niego czuje? Czy poczuła bym coś innego
niż przyjaźń? Z takimi właśnie myślami oddałam się w objęcia Morfeusza.
*
Wstałam dość wcześnie, zegar w telefonie
wskazywał godzinę 703, umyłam się, ubrałam i postanowiłam zejść do
kuchni. Będąc już w kuchni, zobaczyłam zaspanego Harry’ego,
w samych bokserkach, pijącego kawę. Jej zapach roznosił się po całym
pomieszczeniu.
-Cześć, co tak wcześnie wstałeś?
-Nie mogłem zasnąć, jak tam Gemma?
-Śpi, gadałyśmy do późna, fajna ta twoja
siostra.
Zrobiłam
sobie kanapki oraz kawę i usiadłam naprzeciwko Loczka. Czułam jego wzrok na
sobie, obserwował każdy, nawet najmniejszy mój ruch. Zjadłam wszystko co
miałam, wstawiłam naczynia do zmywarki i miałam już iść na górę lecz wpadł mi
do głowy pewien pomysł. Odwróciłam się, podeszłam do Styles’a i zanim zdążyłam
stchórzyć, wpiłam się w jego usta. Na początku był zaskoczony, ale po chwili
zaczął oddawać pocałunki. Czułam się inaczej niż, gdy całowałam się z Danielem,
albo innymi. Było w nim pełno różnych emocji, czułam pożądanie zmieszane z
czymś jeszcze, czego nie mogłam zidentyfikować. Przez cały czas przesuwaliśmy
się, aż dotknęłam plecami ściany. Hazza przysunął się jeszcze bliżej i błądził rękoma
pod moją koszulką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz