piątek, 4 lipca 2014

Rozdział 8



Larisa POV
                Weszłam razem z Gemmą do swojego pokoju, wzięłam piżamę i poszłam pod prysznic. Gdy byłam już umyta, ubrałam się i weszłam z powrotem do sypialni, w której była dziewczyna.
-Fajny ten twój brat, ma może kogoś?-zapytała dziewczyna.
-Z tego co wiem to nikogo nie ma, a co, podoba ci się?
-Przystojny jest, fajnie mi się z nim rozmawia. A co sądzisz o Harry’m?

-Nasłał cię na mnie?
-Nie, ale nie mogę patrzeć jak się biedaczek męczy. Wiesz taki instynkt starszego rodzeństwa. On cię naprawdę lubi, a nawet bardziej niż lubi. Pierwszy raz go takiego widzę, wydaje mi się, że mogło by coś między wami być, gdybyś go do siebie dopuściła, bo na razie tylko odpychasz.
-Ale ja nie mogę z nim być, wszyscy myślą, że jestem lesbijką, nie mogę tego teraz cofnąć i…-w tym momencie zdałam sobie sprawę, że powiedziałam za dużo.
-Jednak Hazza miał racje! Ten jego szósty zmysł prawie zawsze ma rację! –chciałam już coś wtrącić, ale mnie ubiegła-Nie martw się, nie powiem tego nikomu za wyjątkiem zaufanych osób oczywiście. Tak z innej strony, kiedy wpadną dziewczyny? No wiesz, El, Danielle i Perry.

-Nie mam pojęcia, ale możemy zadzwonić do nich.
-Wyśle im wiadomość, a teraz posłuchaj. Chcę jak najlepiej dla mojego brata, swoim zachowaniem go ranisz, on naprawdę jest super chłopakiem, więc proszę, daj mu szansę się wykazać. Jeśli zrobi coś nie tak to wtedy go ignoruj, ale nie tak od razu. Nie musicie się ujawniać przed ludźmi, istnieje przecież coś takiego jak związek w sekrecie.
-Obiecuję, że spróbuję dać mu szansę, ale teraz chodźmy już spać. -powiedziałam i zakopałam się pod kołdrą. 
              Przez tą rozmowę w mojej głowie było istne zoo, myśli krążyły w szaleńczym tempie. Czy naprawdę chcę mu dać szansę? Jest przystojny, często mnie wkurza, czasami coś mnie do niego przyciąga. Ale czy coś do niego czuje? Czy poczuła bym coś innego niż przyjaźń? Z takimi właśnie myślami oddałam się w objęcia Morfeusza. 

                                                                          *
 Wstałam dość wcześnie, zegar w telefonie wskazywał godzinę 703, umyłam się, ubrałam i postanowiłam zejść do kuchni. Będąc już w kuchni, zobaczyłam zaspanego Harry’ego, w samych bokserkach, pijącego kawę. Jej zapach roznosił się po całym pomieszczeniu.

-Cześć, co tak wcześnie wstałeś?
-Nie mogłem zasnąć, jak tam Gemma?

-Śpi, gadałyśmy do późna, fajna ta twoja siostra.
                Zrobiłam sobie kanapki oraz kawę i usiadłam naprzeciwko Loczka. Czułam jego wzrok na sobie, obserwował każdy, nawet najmniejszy mój ruch. Zjadłam wszystko co miałam, wstawiłam naczynia do zmywarki i miałam już iść na górę lecz wpadł mi do głowy pewien pomysł. Odwróciłam się, podeszłam do Styles’a i zanim zdążyłam stchórzyć, wpiłam się w jego usta. Na początku był zaskoczony, ale po chwili zaczął oddawać pocałunki. Czułam się inaczej niż, gdy całowałam się z Danielem, albo innymi. Było w nim pełno różnych emocji, czułam pożądanie zmieszane z czymś jeszcze, czego nie mogłam zidentyfikować. Przez cały czas przesuwaliśmy się, aż dotknęłam plecami ściany. Hazza przysunął się jeszcze bliżej i błądził rękoma pod moją koszulką.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz